On poznał świat jako chłopak z Dalkeith
Wydostając się z szybu w Monktonhall
W dobrze naoliwionej klatce
Która uwięziła jego marzenia
Twarz weterana z '85 roku wyjęta z
galerii
Duch z cywilnej wojny należący do
rodziny
Który przyłączył się do strajku
Aż wszystko z czym pozostał
To kaszel ojca
I oczy matki
Które pierwszy raz
Powstrzymały łzę
Kiedy rząd odebrał mu pracę
Teraz z zaciśniętą pięścią stanie w
szeregu
Wyjawi swe imię i dzięki temu udowodni
Że oni jeszcze nie umarli
To mogłeś być
Ty
To mogłem być ja
To mógł być każdy z nas
Ale on urodził się szczęśliwcem
Jego pierwszy zakup na raty
To elegancki włoski garnitur
W którego klapy wszył żyletki
Widzisz jak się poci na sali tanecznej
Pył węglowy wydobywa się
Z każdego pora w jego skórze
Twardy człowiek prowadzący twarde życie
I to jest ta historia, którą
Ci opowie
Idąc w dół na stadion przy Easter Road,
Aż sobie zedrze gardło od krzyku w
sobotę,
Ta rzeczywistość którą zna
I wszystkie wymieszane barwy odejdą w
zapomnienie
Gdy tylko gwizdek sędziego zabrzmi w
powietrzu
Zmierza ulicami Aberdeen
Do platform wiercących dziury w morzach
Bogatych w ropę naftową
Gdzie trawlerów jest z każdym rokiem
coraz mniej
Piece w Ravenscraig
Kłódki strzegące bram Johna Browna
Na pustyni, na polach Południowego
Armaghu
Gdzie rosną maki, daleko od rynku
Hampden
Daleko od bębnów w Genui
Na pokładzie statku właśnie płynącego
po wodach
Wezbranego Południowego Atlantyku
Urodzony by wyrwać się z zaścianka
Możesz założyć się o to z wszystkim,
Co sprzysięgło się przeciwko
Tobie
Oni go nie pogrążą
Nie ma znaczenia, jak bardzo się będą starali