Wczoraj odkryłem nowa religię, kiedy
Przechodziłem właśnie przez kontrolę
paszportowa
Na lotnisku Kennedy'ego.
Jej kapłan wsiadł do cadillaka,
A pucybut śpiewał psalmy, w czasie
Gdy Bóg i jego księgowi odjeżdżali.
Zobaczysz go w całych Stanach na żywo w
telewizji
Albo na stadionie,
Rozkołysanym wczoraj przez Szatana.
Ofiara wiernych wolna
jest od podatku
Wystarczy na kampanię prezydencka
Oraz jacht.
A my wszyscy chylimy głowy
Przed wielką górą
I kupimy sobie małe niebo tutaj na
ziemi
Sprzedajemy dusze,
By dotrzeć na szczyt wielkiej góry.
Czy aby nie sprzedajemy jutra.
Płacąc dniem dzisiejszym?
Chirurg koryguje
Ci twarz przez
telefon.
Koncert na elektroniczne organy
Umila ci sprawowanie władzy
Jesteś nadziany
niczym jakaś Madonna
lub Bardotka.
Jakiś Dali czy Picasso zdobi
Ci ściany.
Wyglądasz dobrze na tle wielkiej góry.
Czy hamujesz nadejście jutra,
Zadowalając się dniem dzisiejszym?
Oni wszyscy próbują wspiąć się na
szczyt wielkiej góry
Czy aby nie sprzedajemy jutra,
Płacąc dniem dzisiejszym?
Sprzedasz grunt pod nogami
Sprzedasz naftę i drzewa,
Ideały, uczciwość,
Swoją kulturę i historię.
Dzieci oddasz w niewole.
By pracowały w ich fabrykach.
Sprzedasz matkę i rodzinę,
W końcu
sprzedasz cały świat.
IMF i CIA to jedno i to samo,
Bez różnicy.
Wszystko zależy tylko od punktu
widzenia.
Ameryka, Ameryka - wielka góra.
Dziś kupują swymi obietnicami
Twoje
jutro.
Obiecują Ci szczyt wielkiej góry,
A swoje obietnice złamią następnego
dnia,
Potem złamią
Ci serce.
Kiedy zrozumiecie wszyscy,
Że jest już za późno
I że sami jesteście sobie winni,
Że wczoraj, sprzedaliście swoje
jutro,
By dotrzeć na szczyt wielkiej góry?